Arka z MKS-em po raz pierwszy w historii

Arka z  MKS-em po raz pierwszy w historii

Arka Gdynia i MKS Kluczbork jeszcze nigdy nie miały okazji zagrać ze sobą meczu o ligowe punkty. W najbliższą sobotę oba kluby spotkają się zatem po raz pierwszy. Biało-niebiescy w czwartek odpoczywali, o ile trening indywidualny z założonym paskiem za taki odpoczynek można uznać. Na specjalne przygotowania do starcia na Wybrzeżu nie było zwyczajnie czasu. - Chłopcy musieli się zregenerować po dwóch spotkaniach granych po sobie. Jedyny trening zaplanowaliśmy o 9.30 w piątek, a już około 11.00 wsiadamy do autokaru i wyjeżdżamy. Obiad tym razem zjemy w trasie - planował w czwartkowe popołudnie kierownik drużyny Grzegorz Skóra.

W naszej ekipie oprócz kontuzjowanych wcześniej Tomasza Swędrowskiego i Mateusza Ariana zabraknie także Łukasza Uszalewskiego, któremu w środę odnowiła się kontuzja. Trafne zmiany, jakich na drugą połowę zawodów z Zagłębiem Sosnowiec dokonał trener Andrzej Konwiński nie powinny pozostać bez echa przy ustalaniu wyjściowej jedenastki na mecz w Trójmieście.

Rywal cały czas pozostaje w kręgu klubów typowanych do awansu. Gdynianie jednak srodze zawodzą. Po przegranej w Sosnowcu i dosyć wstydliwej porażce u siebie z Wigrami Suwałki, obiektem odbudowy formy i morale drużyny ma być właśnie nasza jedenastka. Z kim Arka ma zdobywać punkty jak nie z MKS-em Kluczbork? Jest duże prawdopodobieństwo, że tak właśnie brzmi ton przedmeczowych rozmów w Gdyni.

W zespole, który od niespełna roku prowadzi doskonale znany z ligowych boisk Grzegorz Niciński prym wiodą Paweł Abbott, Antoni Łukasiewicz, Michał Renusz i Rafał Siemaszko. Ci zawodnicy jako jedyni zagrali we wszystkich dotychczasowych meczach "Arkowców". Ten ostatni, sprowadzony latem z Chojniczanki Chojnice, z trzema trafieniami na koncie, jest zarazem najlepszym strzelcem zespołu. Siedmiopunktowy dorobek, jaki wywalczyli do tej pory żółto-niebiescy jest bardzo wątły. MKS mimo tego, że jest przedostatni, traci do gdynian jedynie trzy oczka i przy dobrych wiatrach od morza, mógłby w sobotni wieczór podmienić ich w tabeli.

Na zdjęciu Piotr Giel, który przymierzał rok temu trykot Arki Gdynia, ale z kontraktu nic nie wyszło.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości