Łukasz Uszalewski nie pojedzie do Gdyni
Zanim Pan Szymon Lizak dał sygnał do rozpoczęcia zawodów MKS Kluczbork - Zagłębie Sosnowiec, w kadrze biało-niebieskich musiała nastąpić roszada. Przewidywany do występu w wyjściowej jedenastce Łukasz Uszalewski nie usiadł nawet na ławce dla rezerwowych.
- W trakcie rozgrzewki przedmeczowej, podczas jednego z dośrodkowań upadłem tak niefortunnie, że coś ukłuło mnie w nodze, akurat w tej prawej, w której miałem zerwane wiązadła krzyżowe - opisuje swój pechowy rozruch Łukasz. Ostatecznie zamiast niego na boisku pojawił się Szymon Sobczak. Przypomnijmy, że nasz obrońca powrócił w ostatnią sobotę do podstawowej jedenastki po ponad półrocznej przerwie i rozegrał całe spotkanie z GKS-em Katowice.
Wyjazd do Gdyni na mecz z Arką jest dla "Uszala" raczej mało prawdopodobny. - Na tę chwilę nie jestem w stu procentach sprawny. Długa podróż na Wybrzeże byłaby dla mnie sporym dyskomfortem i choć noga nie wygląda na opuchniętą, lepiej ten czas poświęcić na ćwiczenia - planuje defensor MKS-u.