- Kapitan to nie tylko wymiana proporczyków - mówi Łukasz Ganowicz

- Kapitan to nie tylko wymiana proporczyków - mówi Łukasz Ganowicz

Nadchodzący mecz z Chrobrym Głogów otworzy dla Łukasza Ganowicza kolejny, już piąty sezon w naszym klubie. Popularny "Gana" ponownie założy opaskę kapitana.

- Na obecną chwilę bez zmian. Mogę powiedzieć, że nastąpiło to już w odległym czasie, gdyż teraz nie rozbiliśmy specjalnych, nowych wyborów. Wyszło to niejako samo z siebie i bardzo się z tego cieszę. Zostałem obdarzony zaufaniem i jest to dla mnie wyróżnienie. Wiem, że koledzy mogą na mnie liczyć, także poza boiskiem i szatnią.

Szatnią Łukasz jednak "trzęsie".

- Bycie kapitanem, to nie tylko wyprowadzenie drużyny i wymiana proporczyków na środku boiska. Kapitan swoją rolę pełni także poza nim. 90% rzeczy dzieje się poza terminarzem rozgrywek. Ktoś musi reprezentować zespół, choćby podczas rozmów z zarządem, czy kibicami. Tak było w poprzednim sezonie. Był moment zwątpienia w nas, ale spotkaliśmy się, wytłumaczyliśmy sobie pewne sprawy i przyniosło to konkretne efekty.

W letnim okresie przygotowawczym Łukasz nie zawsze meldował się na boisku.

- Nadciągnąłem mięsień łydki w sparingu z GKS-em Bełchatów i przez tydzień zmagałem się ze sporym krwiakiem. W meczu pucharowym z ROW-em Rybnik mógłbym wystąpić ale nie ryzykowaliśmy. Braków kadrowych nie mamy i mogłem do końca się wyleczyć.

Kontrakt na nowy sezon  sfinalizował się dosyć szybko.

- Negocjacje oczywiście były ale tutaj mają one inny charakter. Da się wyczuć, że jedna i druga strona ma wspólny cel. Nigdy nie było tak, że czegoś później żałowałem. W moim przypadku relacja klub-zawodnik zawsze wychodziła na plus.

"Gana" to jeden z najbardziej doświadczonych naszych zawodników.

- Wciąż jestem jeszcze na pudle. Starsi są tylko Marcin Nowacki i Maciej Kowalczyk, jednak jak patrzę na tego ostatniego, to śmiało odjąłbym mu z 10 lat. Mimo, że ulepieni jesteśmy z jednej gliny, to chciałbym się tak prezentować.

Podczas dwóch ostatnich meczów z Chrobrym Głogów dobrze kierowałeś defensywą i zachowaliście zerowe konto z tyłu. 

- Może to pójść jako ciekawostka, ale bez wątpienia bohaterem obu spotkań był Amadeusz Skrzyniarz, który najpierw występował u nas, a w drugim meczu w Chrobrym. Szczególnie podczas meczu w Kluczborku, w którym mieliśmy dużą przewagę bronił w sytuacjach wręcz nieprawdopodobnych.

Taktyka na sobotę?

- Jak to się u nas mówi, trzeba po prostu z... To najprostsza taktyka. Poważnie mówiąc pewne założenia już są. Rywal jest nam doskonale znany i szykujemy się na ciężki inauguracyjny bój. To może być spotkanie o scenariuszu, kto, kogo zaskoczy pierwszy. Nasz plan sfinalizowany zostanie jednak w piątek, kiedy poznamy szczegóły, które przygotował sztab trenerski. Jestem jednak pewien, że dyscyplina taktyczna przyniesie nam w sobotę punkty.  

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości