- Tylko zawał może mnie powstrzymać - mówi Wojciech Smolnik

- Tylko zawał może mnie powstrzymać - mówi Wojciech Smolnik

Biało-niebiescy są już w Bydgoszczy. Także w przeddzień meczu w trasę wyruszył za nimi Wojciech Smolnik. Wiceprezes MKS-u to jeden z najwierniejszych fanów naszej drużyny. - Zostało mi tak po tym, jak byłem kierownikiem drużyny. Odkąd nim przestałem być, nie zasiadam już w boksie z zawodnikami. Zbyt emocjonalnie podchodzę do tematu i to nie jest już miejsce dla mnie. Jestem jednak zawsze bardzo blisko ławki - uśmiecha się pan Wojtek.

- Staram się być na każdym mistrzowskim meczu zespołu i tak też się dzieje. Jak sięgam pamięcią, w ostatnich latach opuściłem tylko dwa spotkania. Oba odbyły się w 2010 roku. Nie było mnie w Niecieczy kiedy przegraliśmy 1:4 oraz  w Stalowej Woli, skąd wywieźliśmy remis 2:2. W pierwszym przypadku przeszkodziły mi uroczystości rodzinne, w drugim... atak serca. Tuż przed tym ostatnim meczem miałem zawał i odwieziono mnie do szpitala. Chciałem wyjść na własną prośbę i jechać na "Stalówkę", ale obsługa medyczna zdecydowanie odmówiła. "Oglądałem" zatem mecz w komputerze, w jednej z relacji na żywo. Muszę przyznać, że dosyć dziwnie na mnie patrzyli - opowiada. 

No to startujemy do Bydgoszczy! Co przywieziemy? Życzcie nam powodzenia i typujcie wynik. Pozdrawiam! Tak pożegnał się dziś na klubowym Facebook-u jeden ze sterników naszego klubu, wsiadł do auta i odjechał, na Zawiszę. 

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości