MKS - Drutex-Bytovia: Najdziwniejszy mecz jaki widziałem

MKS - Drutex-Bytovia: Najdziwniejszy mecz jaki widziałem

Sędzia zepsuł mecz w Kluczborku - tak relację ze spotkania MKS Kluczbork - Drutex-Bytovia Bytów zatytułowała Nowa Trybuna Opolska. - To był najdziwniejszy mecz jaki widziałem na naszym stadionie. A skąd wytrzaśnięto sędziego to tyko PZPN może wiedzieć - pisze jeden z internautów na Facebook-owym fanpage-u klubu.

Przypomnijmy, że sobotnie zawody prowadził przy Sportowej pan Tomasz Radkiewicz z Łodzi i była już to druga w tym sezonie jego wizyta na naszym obiekcie. O ile po meczu z Wisła Płock jego dane osobowe nie utkwiły nikomu w pamięci, tak teraz...

- Arbiter Tomasz Radkiewicz nie wypaczył wyniku, sędziował po prostu słabo. Podjął wiele kontrowersyjnych decyzji i podniósł strasznie ciśnienie przedstawicielom obu drużyn, a także kibicom - pisze w swym sprawozdaniu meczowym NTO. Najwięcej uwag wzbudziła sytuacja, po której goście zdobyli gola, kiedy na połowie przeciwnika faulowany był Maciej Kowalczyk.

Druga sporna kwestia dotyczyła rzut wolnego wykonywanego przez Bartosza Brodzińskiego, po którym golkiper gości Tomasz Laskowski na raty zagarniał piłkę. - Jestem przekonany, że tam był gol. Widziałem jak piłka obróciła się cała za linią bramkową - mówił po meczu Andrzej Szatan, dziennikarz Kulis Powiatu, który prowadzi konferencje prasowe w Kluczborku.

To jednak nie wszystko. Kulminacją złych fluidów okazała się kuriozalna wręcz "akcja z dwiema piłkami", a przeprowadził ją stojący między słupkami Bytovii Tomasz Laskowski. Za ten element opóźniania gry bramkarz przyjezdnych zobaczył zaledwie żółtą kartkę, być może wartą wyszarpanego boiskowym dziwactwem punktu.

Na zapisie video, którego w tej chwili nie możemy jeszcze udostępnić wygląda to następująco. MKS atakuje po prawej stronie. W tym czasie jeden z chłopców do podawania piłek rzuca ją (nie trafia za siatkę) na boisko, lecz ta toczy się spokojnie po linii bramkowej. Laskowski łapie ją w ręce po czym rzuca w kierunku akcji, w czasie kiedy Tomasz Swędrowski dośrodkowuje w pole karne. Sędzia przerywa mecz. 

Wcześniej Radkiewicz trzymał suspens kartkując dookoła kłócących się ze sobą zawodników obu drużyn. W sumie do sędziowskiego protokołu trafiło 9 żółtych i jedna czerwona kartka. Ta ostatnia, podyktowana w 28 minucie dla Sergejsa Kozansa, mimo tego, że wśród bytowian budziła oczywisty sprzeciw, była akurat najsłuszniejszą decyzją "sprawiedliwego" całego meczu.  

Podczas konferencji prasowej w specjalnym pytaniu, zresztą przedstawiciela NTO, o ocenę pracy arbitra głównego poproszeni zostali obaj trenerzy. Zapis spotkania z przedstawicielami mediów znajduje się oczywiście na naszej stronie.

PS. Ujęcie kamery nie pozwala na ocenę sytuacji, w której piłka przekroczyła linię bramkową po strzale Brodzińskiego.

Zdjęcie: Gesty kibiców po kluczborskiej wojnie MKS-u z Bytovią z sędzią Radkiewiczem w roli głównej mówią w zasadzie wszystko.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości